piątek, 2 grudnia 2011

Dlaczego wpływy z podatków maleją pomimo ciągłego ich podwyższania ?

  Ostatnio wpadł mi w oczy artykuł w jednej z lokalnych gazet,z którego wynikało że kobieta z rodziną dostała nakaz eksmisji z mieszkania w którym mieszka od urodzenia. Nie pozwolono jej go wykupić (było to mieszkanie służbowe jej ojca) a obecnie zostało przeznaczone do sprzedaży na wolnym rynku,a uzyskane w ten sposób pieniądze jak się domyślam do przejedzenia przez urzędników (próbujących ostatnio budować w centrum Warszawy pozytywny wizerunek Lasów Państwowych).

  Sytuacja jak w mordę strzelił przypomina mi moją sprawę sprzed kilku lat, kiedy próbowano (tym razem Starostwo Powiatowe) zmusić mnie do wykupu zajmowanego od urodzenia mieszkania na zasadach rynkowych,pakując w trzydziestoletni kredyt "bo przecież wszyscy biorą kredyty,w związku z tym kupno mieszkania nie może się nie opłacać". Na całe szczęście kredytu nie wziąłem,dostałem wyrok eksmisji,mieszkanie stoi puste niszczejąc a ja jestem bezdomny,wolny od kredytów wszelkich (i konieczności trzymania się rękami i nogami pracy na etat i bycia zdanym na humory ponurego przełożonego).

  Trzeci przypadek,to sprawa pewnego młodego przedsiębiorcy z pomorza,który posiadał kilka dobrze prosperujących biznesów w Polsce,zatrudniał ludzi od których płacił ogromne pieniądze na ZUS,ale po zderzeniu się z urzędniczo-administracyjną machiną (kontrola a jakże z Urzędu Pracy),coraz bardziej wyspecjalizowaną w wyciąganiu od ludzi pieniędzy zwinął manele,a posiadany kapitał zainwestował w normalniejszym kraju (Wielka Brytania)

  Wszystkie te sytuacje pokazują kierunek,w jakim podąża polska gospodarka,mianowicie prawo oraz decyzje sądów mają służyć urzędnikom nie zaś zwykłym obywatelom,a winni powstałych w ten sposób problemów zawsze się znajdzie (ostatnio kozłami ofiarnymi są banki).

  Dla rządzących w Polsce polityków liczy się wyłącznie TU I TERAZ, nie biorą pod uwagę że informacja o okradzionym przez urzędników obywatelu idzie,zniechęcając innych ludzi do działania, a ci którzy jeszcze nie zostali złupieni prewencyjnie chronią ciężko zarobione pieniądze przed zakusami polskich urzędów dzięki czemu wpływy do budżetu maleją,a za parę lat jedynymi pracującymi zostaną urzędnicy i dobrowolni niewolnicy 30 letnich kredytów na własne,obciążone coraz to nowymi podatkami mieszkanie.

piątek, 18 listopada 2011

Zamieszki,represje czyli ile kosztuje w Polsce kolejna ustawa

  Echa zamieszek z 11 listopada powoli wydają się cichnąć,przychodzi więc czas na refleksje związane z przyczynami i skutkami w/w incydentów.Dla ułatwienia powiem,że Wolne Konopie oraz nadciągający nad Europę kryzys mają ze sprawą więcej wspólnego,jak się przeciętnemu człowiekowi wydaje.

  Aby sprawę zrozumieć,musimy się cofnąć pamięcią 2 lata wstecz,kiedy to walczący o swoje prawa konsumenci marihuany coraz głośniej zaczęli domagać się swoich praw,a do ich grona dołaczył człowiek o pseudonimie NIE PAJACUJ,który zaczął racje WK przekładać na język prawny.

  Ponieważ dotychczasowe manifestacje,zwane Marszami Wyzwolenia Konopii nie przynosiły właściwego efektu w postaci zaprzestania stosowania represji wobec konsumentów w/w rośliny,aktywiści postanowili zorganizować serię demenostracji,których celem byłoby w rzeczywistości zablokowanie na wiele godzin ruchu w stolicy.Chcieli w ten sposób dobitnie pokazać,że mają dość represjonowania ich przez własne państwo i zwrócić na siebie uwagę mediów.

  Miasto zgody nie wyraziło, a Wolne Konopie odwołały się do Sądu Najwyższego,który wydał korzystny dla nich wyrok.Od tego momentu,podpierając się wyrokiem SN praktycznie każdy może organizować zgromadzenie publiczne,a urzędnicy nie mogą mu tego zabronić co jest władzy bardzo nie na rękę,zwłaszcza przy perspektywie zbliżającego się kryzysu i masowych wyjść na ulice ludzi,którzy nie będą mieli co włożyć do przysłowiowego gara.

  Rewelacyjną okazją do zmiany istniejącego stanu prawnego okazało się święto narodowe,wystarczy podsycić zadyme przy pomocy ubranych po cywilu policjantów (zdjęcie jednego z nich krąży po sieci),spalić coś będące własnością jednego z mainstreamowych mediów i już mamy medialno-społeczne przyzwolenie do zaostrzenia prawa,które z pewnością się przyda w okresie ulicznych burd,który z pewnością czeka na nas w ciągu najbliższych kilku lat.

  Straty to mocno naciągane pół miliona ? ...tyle kosztuje społeczne przyzwolenie na zaostrzenie prawa antyzamieszkowego a to kropla w morzu roszczeń,jakie wysuną obywatele wobec rządzących w okresie gospodarczego krachu,który zakończy się najprawdopodobniej trzecią wojną światową,bo każdy od każdego będzie czegoś żądał.

piątek, 11 listopada 2011

Przepraszam Cie Polsko

...że dzisiaj nie wybrałem się na żadną z manifestacji,ale przeczuwając na podstawie kompanii reklamowych wszystkich grup,nie zamierzałem uczestniczyć w czymś,co można śmiało nazwać manifestacją różnic jakie dzielą nas Polaków,nie zaś tego, co nas łaczy :(

  Jako że w dniu dzisiejszym przebywałem daleko od stolicy,postanowiłem spędzić w miejscu wybitnie słabo zaludnionym i zurbanizowanym,gdzie życie toczy się powoli, oraz jest sporo czasu na wypoczynek i wolne przemyślenia.

sobota, 5 listopada 2011

Jak cudownie być manipulowanym

  W ostatnich dniach na fanpage-u jednego z odłamów jednego ze stowarzyszeń o nazwie Wolne Konopie pojawił się hurraoptymistyczny wpis na temat rzekomego sukcesu organizacji,bo osoba zatrzymana za posiadanie rzeczy,której nikomu nie ukradł dostał tylko 6 miesięcy w zawieszeniu i 2 tysiące kary do zapłacenia.

  no sukces jak w mordę strzelił

 żyjemy w,podobno wolnym państwie,w którym zatrzymuje się człowieka na ulicy za czyn w którym nie ma poszkodowanego (posiadanie suszu roślinnego),zabiera się mu jego własność (susz roślinny za który zapłacił),ingeruje się w jego prywatność (przeszukanie w domu), zabiera jego czas (który mógłby wykorzystać na coś innego) pakując do więzienia (na 48 godzin) razem z prostytutką i gwałcicielem,robi się mu wpis w papierach pozbawiający możliwości pracy w wielu miejscach oraz zabiera pieniądze (grzywna) a i tak znajdują się ludzie uważający to za sukces,bo przecież mógł trafić do więzienia na 3 lata

wtorek, 25 października 2011

Do pana Władysława Sidorowicza

  Szanowny Panie

 W związku z Pańskim ostatnim wpisem na blogu,ponieważ działam w ruchu Wolne Konopie chciałbym ustosunkować się do Pańskiej wypowiedzi,ponieważ nie do końca zgadzam się z przytoczonymi w niej argumentami.

 Zgadzam się z Panem,że polityzacja problemu konsumentów suszu konopi indyjskich nie jest dobrym rozwiązaniem.Niestety nie my zaczęliśmy mieszać w tą sprawę politykę,ale ci,którzy wpisali do kodeksu karnego posiadanie każdej ilości substancji,których obecność na zakazanej liście jest ustalana z przesłanek politycznych,nie zaś z powodu ich szkodliwości zdrowotnej (vide alkohol legalny,marihuana nielegalna).

  Idąc dalej można z całą pewnością stwierdzić,że używanie zakazanych substancji i kary przewidziane i stosowane za tą czynność są niewspółmiernie wysokie w stosunku do rzeczywistej szkodliwości w/w substancji.Sytuacja jest szczególnie dramatyczny w przypadku konsumentów suszu konopnego,którego użytkownik złapany i ukarany zostaje wykluczony z wielu stanowisk pracy (gdzie wymagana jest niekaralność),w związku z tym jest zmuszony szukać zatrudnienia w szarej strefie,w której często już pozostanie na długie lata,również po zatarciu obciążającego go wyroku.

 Kolejnym problemem,o którego istnienie często nas się oskarża jest dostęp do zakazanych substancji wśród niepełnoletnich.Obecnie jest tak,że nastolatek nie mogący kupić piwa w sklepie ma w swojej klasie kilku dilerów,którzy o dowód nie pytają.Taka sytuacja nie miałaby miejsca w momencie,jakby susz konopii był dostępny w wyspecjalizowanych punktach,w których dokonanie zakupów było poprzedzone obowiązkowym okazaniem dowodu osobistego, lub legitymacji użytkownika substancji psychoaktywnych,a sprzedawane produkty posiadałyby podany na opakowaniu skład oraz pochodzenie,a dołączana ulotka informowałaby o działaniu oraz przeciwwskazaniach dla spożywających.

sobota, 15 października 2011

Halo tu ziemia,czy ktoś mnie słyszy ?

  Coraz częściej odnoszę wrażenie,że mała ale głośno krzycząca grupa ludzi,którym w głowach się nie mieści że do Sejmu wszedł ktoś spoza bandy czworga (PO,PiS,SLD,PSL),w swoim krytykowaniu obecności Ruchu Palikota w Sejmie zatraca już nawet zdolności logicznego myślenia.

Parę dni temu na profilu Romana Giertycha (którego szanuję jako człowieka,a jedynie nie zgadzam się niekiedy z jego poglądami) pojawili się nie posiadający żadnych argumentów krytycy legalizacji marihuany,a przyparci do muru użyli dość ciekawych argumentów,jakoby wprowadzenie w/w używki do regularnej sprzedaży doprowadziłoby do wojny sklepikarzy z marihuanowym podziemiem.
...inny kwiot,tym razem nasi ulubieńcy,czyli PJN (dodałbym dodatkowe P dla powstania skrótu od Państwo Policyjne Jest Najważniejsze) niejaki Krzysztof Oksiuta (ten od "urwę łeb Palikota i spalę pod Sejmem" jeśli ten zalegalizuje MJ) w swoim wywodzie orzekł,że Ruch Palikota to w rzeczywistości ruch agentów SB :>
 ..idąc dalej tym tropem czekam,kiedy zaczynający cierpieć na demencje starczą działacze Solidarności,nie mogąc się pogodzić z pokoleniową przemianą w polityce,zaczną wypisywać jeszcze bardziej absurdalne argumenty.

  Podpowiadam,że mój dziadek był w UB,wyleciał niestety na zbity pysk,bo spotkał koleżkę z Oświęcimia i się tydzień w robocie nie pokazywał bo pili.Jestem wnukiem UBeka,czuję się prawie jak sam Donald Tusk,którego dziadek podobno był w Wermachcie :>

  Panowie z Solidarności,weźcie się za wychowywanie swoich wnuków,zamiast bawić się w politykę,bo wystawiacie siebie na pośmiechowisko.Rządzenie krajem zostawcie młodszemu pokoleniu,które chce wreszcie żyć w nowoczesnym państwie.

poniedziałek, 10 października 2011

Podziękowania

  Drodzy wyborcy.

  W imieniu swoim,oraz wszystkich ludzi działających na rzecz Komitetu Wyborczego Ruchu Palikota chciałbym podziękować za głosy na moją osobę a tym samym na całe ugrupowanie.

 Szczególne podziękowania kieruję do osób bezpośrednio zaangażowanych w kolportaż plakatów i ulotek,ich społeczny wysiłek przełożył się na nasz wspólny wynik.

  Szanowni Wyborcy

  Swoimi głosami pokazaliście,że nie chcecie żyć w kraju reżimu kościelnego,w którym podobno dla ich własnego dobra państwo represjonuje swoich własnych obywateli,strasząc więzieniem oraz wysokimi grzywnami w imię pozornej walki z narkotykami.

  Mam nadzieję,że Wasze głosy oddane na mnie,przechodząc na lidera listy z okręgu gdyńsko-słupskiego się nie zmarnują i przyczynią się do zmian,jakich oczekujecie w naszym kraju.

piątek, 7 października 2011

List

  Szanowni wyborcy !

  W niedzielę pójdziecie do urn,aby swoim głosem zadecydować o przyszłym kształcie naszego kraju.

  To od Was zależy, czy wybierzecie zmiany,czy kontynuacje.Przyjazne państwo,w którym urzędnik pełni rolę służebną dla obywatela lub państwo policyjne,gdzie już od najmłodszych lat obywatel jest straszony pobytem w areszcie i karami pozbawienia wolności za przysłowiowego skręta.

  To od Was zależy,czy publiczne pieniądze przeznaczone na edukacje będą szły do kieszeni bogatych księży,czy ciężko pracujących,biednych nauczycieli.

  Zdecydujecie czy chcecie dalszego życia w państwie wyznaniowym,w którym księża są nieodłącznym elementem każdej publicznej uroczystości,czy też świeckim,przyjaznym dla każdego bez względu na wiek,kolor skóry,wyznanie czy styl życia.

  Mam nadzieję,że w poniedziałek obudzimy się w innym kraju, kraju należącym do ludzi budujących swoją przyszłość, nie zaś pochłoniętych awanturami o krzyż i Smoleńsk.

 Kraju nowych szans,a nie kopania się z koniem o historię,kraju wykorzystującym nowoczesne technologie dla polepszenia życia obywateli,nie zaś do budowania przy ich pomocy wysoce wyrafinowanego,orwellowskiego aparatu powszechnej kontroli.

  Decyzja należy do Was.

środa, 5 października 2011

Narkotyki i rodzina - list otwarty do Pawła Poncyliusza z PJN

  Jako kandydat na posła i ojciec 1.5 rocznego synka,w związku z Pańskim wystąpieniem przed Galerią Kaskada chciałbym zadać Panu parę pytań związanych z tematem rodziny, finansów i polityki narkotykowej państwa.

1.Postuluje Pan wprowadzenie w ramach polityki prorodzinnej 400zł na każde dziecko.

  Czy jako były właściciel firmy handlowo-usługowej jest Pan w stanie powiedzieć skąd państwo ma wziąć te 400zł,szczególnie mając na uwadze,że znacząca ilość proponowanych przez Pana zapomóg zostanie przeznaczone na alkohol spożywany masowo w patologicznych rodzinach wielodzietnych ?
  Chce Pan zabrać te pieniądze emerytom,żeby nie mieli na leki i dać ludziom z marginesu społecznego,żeby mieli na alkohol ?

2.Badania wskazują,że wprowadzenie zakazu posiadania środków odurzających pod groźbą kary pozbawienia wolności zmniejszyło ilość ukaranych dilerów narkotykowych o połowę.

  Czy uważa się Pan za na tyle nieskutecznego rodzica,że oczekuje Pan karania własnych dzieci za posiadanie jakichkolwiek ilości środków odurzających i nie przeszkadza Panu ewentualność przeszukania Pańskiego mieszkania przez policję w przypadku kiedy u któregoś z Pańskich synów zostałyby znalezione śladowe ilości środków odurzających ? Może zamiast zajmować się politykom powinien się Pan zająć lepszym wychowaniem własnych dzieci,aby te nie miały potrzeby sięgania po narkotyki ?

3.Czy strasząc ludzi samopodpaleniem pod domem Janusza Palikota uważa się Pan za człowieka o zdrowych zmysłach ?

  Może zamiast grozić popełnieniem samobójstwa powinien się Pan dla dobra swojego i swoich dzieci udać się na badania psychiatryczne ?

sobota, 24 września 2011

W sprawie samopodpalenia mężczyzny przed Kancelarią Premiera

  Wczoraj przed Kancelarią Premiera około 50 letni mężczyzna dokonał próby samospalenia,zostawiając wcześniej list.

  Ów człowiek prędzej miał problemy,ponieważ starał się walczyć z nieprawidłościami w urzędach poprzez powiadomienie instytucji nadrzędnych,za co został wyrzucony z pracy i pozostał bez środków do życia.

  Jednym z filarów programu Ruchu Palikota jest reforma admninistracji publicznej mająca na celu utworzenie przyjaznego państwa co z cała pewnością poprawi działanie polskich urzędów,a nieprawidłowości w niej powstające będą likwidowane,nie zaś zamiatane pod dywan jak to się dzieje obecnie.

  Na szczególną uwagę zasługują powiaty,których urzędnicy żyją w symbiozie z miejscowymi sądami,które pozwalają na wykonywanie różnego rodzaju działań na granicy prawa,a w razie zarzutów mają odpowiedź, że przecież miejscowy sąd orzekł na korzyść urzędników.
  Ruch Palikota popiera likwidację powiatów,jako szczebla administracji który się kompletnie nie sprawdził,a służy jedynie lokalnym działaczom (na przykład PSLu),którym wypłynięcie na szersze wody kariery politycznej nie wyszło.

PS. Dziękujemy Panie Prezydencie za apel o nie wykorzystywanie samopodpalenia mężczyzny w kampanii wyborczej,ale zdaje się desperacki akt owego mężczyzny był poprzedzony pisaniem listów między innymi do Premiera,w związku z powyższym swój apel do społeczeństwa o wspieranie ludzi z problemami proszę skierować przede wszystkim do ludzi,którzy w jego imieniu czytają taką korespondencje.

środa, 7 września 2011

Spółka Skarbu Państwa przynosząca zyski...

....mowa oczywiście o PKP Intercity,będącej wizytówką usług świadczonych przez państwową spółkę tuż przed prywatyzacją.

 Powyższe zdjęcie pochodzi z wagonu pociągu dalekobieżnego z Kołobrzegu do Krakowa,wagon niedawno wyremontowany (chyba nawet z pomocą środków unijnych),nawet został przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych,co z tego,skoro żaden niepełnosprawny raczej z tej ubikacji nie będzie miał ochoty skorzystać.

  A gdzie jest Urząd Transportu Kolejowego ?

nie ma...oni tylko działają jak trzeba za ogromną kasę dopuszczać nowe pojazdy do polskich torów,jak widać losem tego,co już jeździ w/w się już nie interesuje

  ...i żeby była jasność...

  Dla pasażera nie jest istotne z ilu spółek się składa kolej,dla niego najważniejsze jest,aby na jednym bilecie dojechać o czasie i w przyzwoitych warunkach do miejsca docelowego.

PS. Cuda się zdarzają nawet na PeKaPe. Powyższy post był pisany z pociągu który..... przyjechał na stację Poznań Główny 18 minut przed czasem...

wtorek, 6 września 2011

TAK dla kobiet Masz prawo do decyzji!

Do:   Tak dla kobiet



  Szanowne Panie !!!

  Jako kandydat na posła z listy Ruchu Palikota oraz Wolnych Konopii pragne wyrazić poparcie dla Waszych działań na rzecz świadomego rodzicielstwa oraz praw reprodukcyjnych.

  Uważam,iż pomimo tego,że walczymy o różne sprawy to łączy je ten sam mianownik,którym są działania naszego państwa,które przy pomocy aparatu represji usiłuje odebrać nam nasze prawa.
  W Waszym wypadku chodzi o prawo do świadomego rodzicielstwa,zaś w naszym do posiadania i konsumowania substancji pochodzenia naturalnego.W obu przypadkach grożą nam represje,które są niczym innym jak próbą mówienia nam,co mamy,a czego nie mamy w życiu robić.

  Nie ulega wątpliwości,że państwo NIE MA PRAWA wtrącać się w nasze sprawy,jego rola winna się ograniczyć do edukacji zarówno dla kobiet chcących usunąć ciąże,jak i dla konsumentów roślinnych substancji psychoaktywnych.

  Kobieta powinna być świadoma negatywnych konsekwencji usunięcia ciąży,jak i możliwości jakie ma po urodzeniu niechcianego dziecka,,ale nie wolno jej zabraniać dokonania aborcji w sytuacji,kiedy się na ten zabieg zdecyduje,szczególnie kiedy ciąża zagraża jej życiu lub zdrowiu.

z poważaniem
Tomasz Kruk
Ruch Palikota okręg Gdyńsko-Słupski pozycja numer 7

sobota, 3 września 2011

Przeciwko obowiązkowemu nauczaniu religii w szkołach - konferencja prasowa

  W dniu wczorajszym miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji prasowej na temat obowiązkowego nauczania religii w szkołach.
  Konferencja odbyła się w Człuchowie,przed budynkiem należącego do tamtejszego powiatu zespołu szkół,zaś głównym wypowiadającym się w sprawie był Robert Biedroń,numer jeden okręgu gdyńsko-słupskiego,z którego startuję.

  Nie jestem antyklerykałem,do kościoła nie chodzę,chociaż na chrzcie mojego syna byłem.Przypominaja mi się moje młode lata,kiedy chodziłem do szkoły i na religię.
  Katechezy,które prowadziła siostra katechetka odbywały się w salce przy kościele.To właśnie tam zostałem przyjęty do pierwszej komunii,jak również potem przyjąłem sakrament bierzmowania.

  I komu to przeszkadzało ?

  Lekcje religii odbywały się przed,albo po lekcjach szkolnych, nie były obowiązkowe,a i tak prawie wszyscy na nie chodzili. Wiara i kościół były we właściwym miejscu systemu edukacji jak na świeckie państwo przystało.
  Salki katechetyczne,podobnie jak nowy kościół zostały wybudowane przez parafian,aby katecheci mieli gdzie uczyć ich dzieci religii.

  ...a potem zaczęły się cyrki

...które pamietam już ze szkoły średniej.Najpierw biurokracja,czyli deklaracje uczęszczania na lekcje etyki/religii a potem już standard rodem z islamskiego państwa wyznaniowego.
  Lekcje etyki zaplanowane tak,żeby nikomu nie pasowało na nie uczęszczać,zaś religia tak,żeby nie dało się ich opuszczać.Moje próby walki z systemem były nagradzane wpisywaniem nieobecności w dzienniku,więc dla świętego spokoju zacząłem na religie chodzić,pomimo że nie byłem najszczęśliwszym człowiekiem z tego powodu.

  ....a dziś znika kasa podatnika...

  Religie odbywają się w szkole,używa się do tego celu wybudowanych i utrzymywanych z pieniędzy podatników pomieszczeń,które można by było wykorzystać do innych celów (na przykład wynając) a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na przykład na podręczniki dla najbiedniejszych dzieci.

czwartek, 1 września 2011

Pamiętacie tego gościa ?

  W młodości uczył się pilnie przez całe ranki ze swej zreformowanej pierwszej czytanki,czyli dzieła Marksa i Engelsa,zdobywał kolejne szczeble kariery politycznej, zaczepiając o Okrągły Stół a potem dalej na szczyt.Osiągnął to,czego nie udało się osiągnąć nikomu innemu,był premierem w dniu,w którym Polska weszła do Unii Europejskiej.

  Niestety Miller i całe SLD zawiodło wyborców takim postępowaniem jak powyżej,ale jak widać znów próbuje walczyć o głosy antyklerykałów.

  Ciekawe kto się na to nabierze ?

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Wszyscy piękni,młodzi i bogaci,czyli program wyborczy POPiSu


  Ostatnio przyuważyłem przy dworcu PeKaPe plakat wyborczy POPiSu pełny obiecanek macanek,żeby gawiedzi stawał,które można podsumować słowami:

  Wszyscy staniecie się piękni,młodzi i bogaci,jak tylko pozwolicie nam zostać przy korycie

  Państwo przyjazne rodzinie - a wszystko dzięki promowane przez poseł Beatę Kempe wychowywanie dzieci przy pomocy aparatu represji,POlicyjnym przeszukaniom w domach rodzinnych,oraz profilaktyczne zamykanie nastolatków,aby w więzieniu uczyli się życia od prostytutek i morderców.

  Szpitale bez kolejek - zacznie i skończy się na drastycznej podwyżce obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego (z 300zł do 600zł) bo trzeba dofinansować państwowe szpitale podwyżka oczywiście czasowa,czyli na zawsze,bo w przyszłości pojawi się masa pretekstów do czasowego utrzymania jej wysokości

  Godne życie na emeryturze - nic tak nie uzasadnia kolejnej podwyżki obowiązkowej składki emerytalnej,jak potrzeba większej ilości pieniędzy dla obecnych emerytów,którzy powinni godnie żyć.Ci ostatni oczywiście zyskają niewiele,ale liczą się dobre chęci.

  Równe szanse dla wszystkich - ooooobowązkowa szklanka mleka w szkole,które to mleko 80% dzieci wylewa do zlewu,a podatnicy za to płacą czyli wyrównywanie szans w praktyce

  Praca w kraju - ...za 800zł na kasie w Tesco...

  Jeden podręcznik - ...do lekcji religii

niedziela, 28 sierpnia 2011

Po co rolnikom KRUS ?

  Podczas zbierania podpisów wśród znajomych na wsiach  rozmawiałem z nimi na temat trapiących ich bolączek. Problemem numer jeden polskiego rolnictwa jest wszechobecna biurokracja,czyli to samo,co u małych przedsiębiorców.

  Rolnik zamiast zajmować się gospodarstwem musi wypełniać stosy dokumentów,obsługiwać dziesiątki kontroli oraz tłumaczyć się przed coraz to nowymi urzędnikami.Coraz głośniej słychać opinię,że polski rolnik oddałby te dopłaty w zamian za święty spokój.

  Przed wieki nie było biurokracji na wsiach,a z głodu nie umarliśmy

  ...nie było również KRUSu,a wielopokoleniowe rodziny żyjące w wiejskich gospodarstwach były samowystarczalne,bez konieczności płacenia jakichkolwiek składek dającym potem głodowe emerytury rolnicze.

  Jeśli zostanę posłem,będę dążył do zainicjowania szeroko pojętej dyskusji na temat obowiązku płącenia składek emerytalnych w rolnictwie.Ta gałąź gospodarki jest w stanie sama się wyżywić,w przeciwieństwie do żerujących na nich działaczach PSLu (którymi obsadzone są stanowiska w KRUSie).

piątek, 26 sierpnia 2011

Aborcja


  Temat aborcji ma na pierwszy rzut oka z konopiami niewiele wspólnego,jednak bliższe przyjrzenie się obu,bądź co bądź kontrowersyjnym sprawom,pozwala zauważyć wspólną cechę,jaką jest mylne przeświadczenie,że problem można rozwiązać poprzez wpisanie do Kodeksu Karnego.

  ...do 3 lat więzienia....

  ...skąd my to znamy,tylko że zabieg usuwania ciąży kosztuje torchę więcej od działki zielska czy amfy,a i do trasakcji dochodzi z zaciszu gabinetów ginekologicznych,nie zaś na ulicy.Ponadto przy tak dużych pieniądzach ginekologa stać na zatrudnienie w razie wpadki prawnika,który z 3 lat pozbawienia wolności zrobi 3 miesiące w zawieszeniu na 6 o wybudowanym z aborcyjnych pieniędzy wielkim domu przez grzeczność nie wspominam.

  Dzisiaj na fanpage-u Gościa Niedzielnego pojawiła się radosna informacja,że protestującym przed jakąś kliniką aborcyjną udało się odwieźć kogoś od zabiegu aborcyjnego.Podobna sytuacja w Polsce nie mogłaby mieć miejsca z tego prostego powodu,że nie ma klinik aborcyjnych,zabiegi są wykonywane w tajemnicy przed organami ścigania,a protestować przed każdym gabinetem ginekologicznym (gdzie potencjalnie może dochodzić do usunięcia ciąży) nikt nie będzie.

  edukować zamiast karać

  Człowiek to nie bydło ogrodzone pastuchem elektrycznym,podobnie jak w przypadku substancji psychotropowych,rola państwa winna ograniczyć się do działań edukacyjno-prewencyjnych.Kobiety które zgłoszą się w celu usunięcia ciąży winny przejść rozmowę z psychologiem,otrzymać ulotki informujące zarówno o negatywnych aspektach zdrowotnych,ale również o możliwości oddania dziecka zaraz po urodzeniu do rodzin zastępczych.

  Taka polityka państwa z pewnością zmniejszy ilość aborcji,a przede wszystkim podniesie poziom świadomości społecznej.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Narkotyki nie są dla dzieci

  Tytuł trochę mylący,graficznie miałby postać wielkiego napisu NARKOTYKI, malutkiego NIE i normalnego SĄ DLA DZIECI na pierwszej stronie jakiegoś brukowca.

  Po obejrzeniu dyskusji w Sejmie na temat ostatniej nowelizacji ustawy o promowaniu narkomanii,zwanej mylnie ustawą o przeciwdziałaniu w/w zjawisku wygłosiłem youtubową odezwę do Pani Poseł Kempy.Niestety pozostała ona bez odpowiedzi,w związku z tym nadal trapi mnie pytanie,czy Pani Beata sama wychowuje swoje dzieci,czy też oddaje je w ręce policji,a jeśli wychowuje sama to dlaczego nie pozwala robić mi tego samego z moimi dziećmi.

  Mój synek ma obecnie kilkanaście miesięczy,jego zainteresowanie to (niekoniecznie zabawkowe) samochody,zaś z roślin zielonych najbardziej lubi liście rosnące na drzewach.Kiedy będzie miał kilkanaście lat to moją,jako rodzica rolą ma być edukacja w zakresie używek.Zabranie ksieszonkowego,brak dofinansowania zakupu wymarzonego Blueberry czy skutera,to są właściwe metody karania.Pakowanie do więzienia,obok prostytutki,złodzieja i mordercy nie najlepiej odbija się na młodej psychice,a przypominam,że średnia wieku karanych za posiadanie nielegalnych środków odurzających to..... 17 lat.
  Do tego dochodzą represje ze strony organów ścigania wobec otoczenia.Upokarzające przeszukania osobiste (są udokumentowane przypadki przeszukań za samo przebywanie w pobliżu osób podejrzanych o posiadanie zakazanych substancji),plądrowanie miejsca zamieszkania (które dla normalnego człowieka jest miejscem szczególnie prywatnym) to są wtórne,negatywne efekty obecnej polityki naszego państwa.

  Teraz spróbuję opisać,jak powinna wyglądać polityka narkotykowa państwa wobec dzieci tj.osób,które nie ukończyły 18 roku życia.

  Zabrać mafii,dać przedsiębiorcom

  Używki,a szczególnie marihuana winny być sprzedawane w oznaczonych i działających według określonych przez Ministerstwo Zdrowia zasad punktach sprzedaży dla posiadaczy specjalnych zezwoleń.Ponieważ w/w wydawane byłyby wyłącznie dla osób pełnoletnich,substancje odurzające,a w szczególności marihuana byłyby tak samo,a nawet i mniej dostępne dla niepełnoletnich,jak obecnie (sklep nie da dzieciakowi na krechę,diler owszem).

  Dodatkowe pieniądze na służbę zdrowia

  Równocześnie państwo uzyskałoby dodatkowe pieniądze i mogłoby je przeznaczyć na dofinansowanie publicznej służby zdrowia.Co by powiedziały szpitale,jakby otrzymymały dodatkowo podatek VAT ze sprzedaży używek w obsługiwanym przez siebie obszarze ? Ile szpitali stanęłoby na nogi dzięki takiemu dofinansowaniu ?

  ....lecimy dalej...

  ...dokładamy kolejny podatek (20%) na obowiązkowe ubezpieczenie kosztów leczenia,ubezpieczenie w wybranej przez posiadacza zezwolenia firmie ubezpieczeniowej,to na wypadek gdyby pacjent zachorował po przedawkowaniu śmiercionośnej marihuany (podobno trzeba spalić 5kg) wskutek czego może sobie z tego ubezpieczenia pokryć koszty dodatkowych usług u dentysty (znieczulenie,leczenie kanałowe dalszych zębów itd obecnie dostępne za dopłatą)....

  ....czyli jesteśmy w stanie 40% obecnego obrotu (dochodu to z 50-60%) mafii narkotykowej przeznaczyć na dofinansowanie służby zdrowia,a dodatkowo likwidujemy szarą strefę wielkości 600mln dolarów rocznie.Dużo to? Mało? Nie znam się,tyle wynosiła na przykład wielkość dziury budżetowej NFZu w 2010 roku,według pierwszego lepszego artykułu znalezionego w Internecie.

  Wiemy kto spożywa,w razie problemów ze zdrowiem lekarz może na podstawie ilości spożytego materiału ustalić plany dalszego leczenia.
  Ograniczenia zakupowe (np.do 5 gramów dziennie) per wszystkie punkty,więc jak konsument wykorzysta w Warszawie dzienny limit to już w Krakowie mu nie sprzedadzą,dopiero odczeka i na następny dzień,czy po 24 godzinach od zakupu dostęp zostaje uruchomiony (mógłby sobie nawet powiadomienie na SMS zamówić:)

  Kolejna korzyść to kontrolowana jakość sprzedawanych używek.To co obecnie sprzedaje mafia narkotykowa to marihuanowy odpowiednik bimbru w plastikowej butelce z odzysku,gdzie wartość procentowa,jak i ilość czynnej substancji jest bliżej nieokreślona,a jednostka miary LITR zostało zastąpione słowem BUTELKA. Reklamacji diler nie przyjmuje,zresztą miejsce dilerów zajęli kolesie którzy "załatwiają" i robią to z wielką łaską "bo ciężkie czasy" co jest oczywiście kolejnym argumentem do sprzedaży substancji o zaniżonej jakości po podwyższonej cenie.

wtorek, 23 sierpnia 2011

Dlaczego Wolne Konopie i Palikot czyli 1/10 kontra 1/10 milionów...

  Moi znajomi po usłyszeniu,że startuję do Sejmu z listy Ruchu Palikota oraz Wolnych Konopii zadają mi dwa pytania.Pierwsze z nich,to dlaczego akurat od Palikota,skoro on nie ma żadnych szans i dlaczego z tymi ćpunami.

  Otóż Janusz jest politykiem nowoczesnym i szalenie ambitnym.Swoją karierę polityczną zaczynał jako biznesmen,współtworzył i współfinansował partię,która obecnie jest partią rządzącą i został jednym i jej posłów.
  Dla wielu byłoby to szczytem marzeń,ale nie dla Janusza.On nie tylko wszedł do polityki stając się jednym z jej liderów,ale ma ambicje wprowadzania realnych zmian,które obecni politycy,z Tuskiem włącznie,boją się wprowadzać,pogrążając polską scenę polityczną w zastoju.
  Janusz to lider z prawdziwego zdarzenia,osiągnął sukces w biznesie,osiagnie i w polityce.

  Wolne Konopie to ruch,będący ucieleśnieniem walki o likwidację tematów zastępczych i zajęcia się gospodarką.Tu nie chodzi o legalizację narkotyków,jak się niektórym wydaje,ale o likwidację bzdurnych przepisów,które kosztują podatnika ogromne pieniądze,a służą jedynie obsłudze interesów wąskich grup społecznych.
  Kontrolowana przez państwo uprawa,dystrybucja i sprzedaż ziela konopii indyjskiej daje ogromne możliwości zatrudniania tysięcy ludzi i to nie tylko sprzedawców czy hodowców,ale również lekarzy (profilaktyka i leczenie uzależnień),nauczycieli (edukacja) a to wszystko za pieniądze,które obecnie zarabia mafia narkotykowa wprowadzając na rynek produkty niskiej jakości i niewiadomego pochodzenia.

  Dlaczego w ogóle startuję z odległego,bo siódmego miejsca partii,która ma 3% sondażowego poparcia ?

  Wielu ludzi gra w totka,wysyłają dziesiątki kuponów,w marzeniach wydając wygrane pieniądze,pomimo że tam szansa na wygraną wynosi jeden na 10 milionów.Jeśli w wyborach szanse są na poziomie 1/10 to tak,jakby wysłać milion zakładów.Nadal uważacie że nie warto ?